piątek, 13 maja 2011

Każda łza spływająca po policzku posiada inną historię.

O kurczę! Nie byłam tu taaak długo.... albo i jeszcze dłużej. ;)
Dobra. Fastt dziewczyno, bo trochę późno już.
Zacznę od tego, że siedzę z wielkim bananem i na fbooku. Leje ze śmiechu. I z siebie, i z moich wyobrażeń, i z tych tekstów.... powodów mojej radości jest wiele. ;)
Lubię kiedy mam taki nastrój. Oby częściej takich chwil...
Siedzę i słucham muzyki. Śpiewam i przypominam sobie stare dzieje.A w myślach "to były czasy...", "ojj działo się" i banan! Jak to dobrze mieć co wspominać.

Jeszcze tylko 28 dni i Warszawaa! Zajebiście! Nie mogę się doczekać tego wyjazdu, pakowania, stresu.
Nie myślę o niczym innym tylko o tym. Mogłabym non stop gadać o jednym.
Chciałabym, żeby wtedy dopisała nam pogoda i, żeby stało się coś, co zapamiętam na długo...
Już dzisiaj robiłyśmy z dziewczynami listę co zabierzemy ze sobą... ;d

Za 35 dni będę miała na wszystko wyjeb..ne! Chce przeszaleć czerwiec i lipiec!
Jak zdam kartę to będę śmigać motorkiem! ;D A wtedy to do szczęścia potrzebna będzie tylko pogoda. ;)
Będziemy z Agą się bujać... a to gdzieś nad wodę, ogniska, noce pod namiotami, imprezy... w tym dni Nc. :>
Tylko, żeby z planów nie okazały się nici, a wtedy będzie zajebiściee! ^^

W szkole? Jak zwykle.. "dobrze". Jakoś idzie. Trochę więcej jak ledwo ledwo.. Już się pogodziłam z tym, że nie będzie paska na koniec, więc ...
Poprawiam co tylko się da, aby wyciągnąć jeszcze oceny. Mam nadzieje, że nie będzie żadnego dopuszczającego na świadectwie.

Dobra. kończę. bo wena gdzieś het het... daleko. Nie ma. :D
Dobranoc ;*